W dzienniku "Rzeczpospolita" ukazała się recenzja zbioru opowiadań Jarosława Jakubowskiego Oczy pełne strachu. Jej autorem jest Wojciech Chmielewski. Cały tekst - po wykupieniu dostępu on-line - można przeczytać TUTAJ.
Niby
normalny blok, normalne mieszkanie, a w nim normalna rodzina. Mąż
chodzi do pracy, wychowują nastoletniego syna.
Prowincjonalne
miasteczko, wieje nudą, a najgorsze są niedzielne popołudnia,
kiedy wiadomo, że weekend bezpowrotnie mija i z niepokojem, a
najczęściej z nosem przyklejonym do ekranu telewizora, czeka się
na początek całotygodniowej siermięgi. Dlatego niejaki Sylwester
Trupski wybrał się na jesienny spacer z synem po miasteczku.
Niespiesznie się przechadzając, dotarli do jego „gorszej części",
leżącej za rzeką, a zwanej przez mieszkańców Dziczą. Drobne na
pozór zdarzenie w Dziczy odmieni nudne bytowanie bohatera, wywróci
do góry nogami jego życie i sprawi, że ten spokojny obywatel
przeobrazi się w bestię gwałcącą i rozpruwającą ludzi i
zwierzęta. „Dzicz" należy do jednego z lepszych utworów w
zbiorze „Oczy pełne strachu", którego autor posłużył się
formą opowiadania grozy, by powiedzieć nam coś o naszej
rzeczywistości.
Jarosław
Jakubowski (ur. 1974) to poeta, dramaturg i prozaik mieszkający w
Koronowie. Wydał kilka tomów poezji, jego dramaty „Generał"
(Grand Prix festiwalu sztuk współczesnych „Raport" w Gdyni,
2011), „Wszyscy święci" czy „Licheń Story" są z
powodzeniem grane na krajowych scenach. Jest dziś jednym z
nielicznych polskich dramaturgów współczesnych, którzy podejmują
problemy nas nękające i potrafią o nich ciekawie opowiedzieć.
Sukces Jakubowskiego jest tym bardziej znaczący, że większość
polskich reżyserów wybiera jednak teksty autorów zagranicznych.