O
Kładce,
wyborze wierszy duchowych Krzysztofa Kuczkowskiego, w najnowszym
„Gościu Niedzielnym” pisze Barbara Gruszka-Zych. W nocie pt.
Skoki
czytamy m.in.:
„Zaniechanie
pisania jest największą ofiarą jaką może złożyć poeta, nie
bojący się mówić: ‘Spraw Panie bym nie musiał w słowach
szukać pocieszenia’. Bóg wie co jest dla proszącego lepsze i nie
wysłuchuje go. Dzięki temu dostajemy wiersze, które stają się
dla nas pocieszeniem. Każdy z nich to ryzykowny skok ‘nad
pożerającą wszystko/ otchłanią, którą sam jestem’ – pisze
w Kładce. Kieruje swój wysiłek na to, by poezja stała się
kładką ‘po której przejdzie Syn cieśli’. Trudno służyć
czemuś więcej niż natchnienie. Jednak Kuczkowski świadomie
decyduje się, by jego wiersze przypominały o istnieniu duszy.
‘Muszę zdążyć przed zachodem słońca,/ zanim ciemność mojego
serca powiększy się o ciemność/nieba i ziemi’ – wyjaśnia,
nawiązując do stylistyki Pieśni o moim Chrystusie Romana
Brandstaettera. Kładka to mocna, męska, mądra poezja
dotykająca sedna. Tymi wierszami można próbować się modlić,
przechodząc sprawdzoną przez autora ścieżką, omijającą inne,
niepewne wybory.
[„Gość Niedzielny”, nr 2 z 15 stycznia 2017]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.